Przedstawiam dziś pierwszy odcinek serii, w której wybieram dla Was najciekawsze (prawnicze) newsy ze świata show biznesu i popkultury. Głównie z USA – dlaczego? Po prostu: tam najwięcej się dzieje. Tamtejsi prawnicy mają ogromne pole do popisu i ogromne możliwości – kto by nie chciał obsługiwać hollywoodzkiego panteonu? Zatem do rzeczy:
Kto z kim (i o co) sądzi się w Hollywood?

1. Johnny Depp v. Amber Heard – zniesławienie
Nie będę odkrywcza: rozwodem Johnny’ego Deppa i Amber Heard żyło całe Hollywood, a nawet cały świat. Sprawę sfinalizowano po 8 miesiącach medialnej walki, w której co jakiś czas zmieniał się front internautów. Raz bronili Heard, raz poddawali w wątpliwość jej prawdomówność. Ostatecznie sprawa zakończyła się ugodą opiewającą na 7 mln dolarów.
Po niemal dwóch latach ciszy w eterze, Amber Heard napisała w „Washington Post” obszerny artykuł (tzw. op-ed – skrót od opposite the editorial page – pewnego rodzaju felieton, artykuł wyrażający opinię autora często niezwiązanego na stałe z redakcją), w którym szczegółowo opisała sytuację ofiary przemocy domowej. Ani razu nie padło tam nazwisko Deppa jako oprawcy, jednak aktor postanowił wnieść pozew o zniesławienie, gdyż do tej pory nie zostały przedstawione żadne dowody na poparcie tezy, czy Depp znęcał się nad (byłą już) żoną.
Mimo że nazwisko aktora nie pada w żadnym ze zdań rzeczonego artykułu to jest dość oczywiste, że chodzi właśnie o niego – oboje są osobami medialnymi, a sprawa jest dobrze znana opinii publicznej. Heard kontrowała – chciała, by pozew odrzucono ze względu na brak jurysdykcji (brak przesłanek zniesławienia, skoro nie atakowała Deppa z imienia i nazwiska). Jednak sąd nie zgodził się z nią, a jej argumenty odrzucił.
Co w tej sprawie najciekawszego? Ano fakt, że sędzia stwierdził, że czyn aktorki może spełnić przesłanki zniesławienia, gdyż mimo pozornej anonimowości, słowa ewidentnie odnoszą się do Deppa. Prawo stanu Virginia, według którego sprawa jest rozstrzygana, określa zniesławienie w sposób rozległy – także poprzez sugestię, aluzję czy insynuację. Biorąc pod uwagę okoliczności rozwodu aktorskiej pary, sędzia uznał iż aluzje zawarte w felietonie są wystarczające, aby pozew rozpatrywano pod kątem zniesławienia.
Sprawa jest w toku. Adwokat Heard twierdzi, że w toku sprawy przedstawią z klientką dowody na przestępcze działania aktora. Zaś prawnik Deppa odpowiada, że wprost „nie może doczekać się tych mitycznych dowodów” strony przeciwnej.
2. AM General v. Activision – kradzież własności intelektualnej
AM General to twórca pojazdów terenowych opracowanych dla armii USA, potocznie zwanych Humvees (od ang. high-mobility multipurpose wheeled vehicle, w skrócie HMMWV: wielozadaniowy pojazd kołowy o wysokiej mobilności). Activision to wydawca słynnej gry wideo Call of Duty. AM General pozwał Activision o bezprawne użycie w Call of Duty pojazdów Humvees, chronionych znakiem towarowym. Jak bronił się pozwany? Wydawca gry powołał się na Pierwszą Poprawkę do Konstytucji Stanów Zjednoczonych, która jest niezwykle skutecznym środkiem ochrony przed zarzutami o naruszenie prawa autorskiego. Pierwsza Poprawka ustanawia zakaz stanowienia prawa, które ograniczałoby wolność słowa, prasy, religii. W odniesieniu do własności intelektualnej, która również jest wyrazem wolności słowa i ekspresji, Poprawka zapewnia legalność stosowania fair use, czyli klauzuli wyłączającej bezprawność „zapożyczenia” cudzej własności intelektualnej. Gdyby nie fair use, każde zaczerpnięcie z cudzej twórczości – choćby w ramach cytatu – byłoby kradzieżą własności intelektualnej.
Sędzia przyznał rację Activision: „Jeśli realizm jest celem artystycznym, to obecność we współczesnych grach wojennych pojazdów wykorzystywanych przez rzeczywiste wojsko bez wątpienia umacnia ten cel”. Zatem twórca gry ma prawo wykorzystać utwór, nawet chroniony znakiem towarowym, o ile działa w celach artystycznych.
Czy tak było w przypadku Call of Duty? Aby to zweryfikować, sąd zastosował dwa testy z precedensowych spraw. Pierwszy z nich to tzw. test Rogers. Użyty po raz pierwszy w sprawie Rogers v. Grimaldi z 1988 r. Aktorka Ginger Rogers pozwała producenta oraz wytwórnię filmu Felliniego „Ginger and Fred” o to, że w filmie główni bohaterowie byli bezprawnie wzorowani na niej i Fredzie Astaire, a w tytule użyto ich imion bez ich zgody. Sprawę rozstrzygnięto na niekorzyść aktorki. Sąd uznał, że w przeciwnym razie prawo nadmiernie ograniczyłoby wolność artystycznej ekspresji.
Drugi test, ze sprawy Polaroid v. Polarad (1961 r.) bada czy doszło do naruszenia znaku towarowego pod kątem prawdopodobieństwa wprowadzenia konsumentów w błąd. Oznacza to, że nowy znak narusza istniejący znak towarowy, jeśli nowy znak jest tak podobny do oryginału, że konsumenci mogą je pomylić i błędnie dokonać zakupu od niewłaściwej firmy.
W przypadku Call of Duty oba testy potwierdziły brak odpowiedzialności Activision. Użycie pojazdów w grze miało zamysł artystyczny. Natomiast gdy chodzi o zmylenie konsumentów, ankiety wykazały iż jest ono nieznaczne (20%, co w tej sprawie uznano za niezagrażające interesowi powoda), bo AM General sprzedaje samochody dla wojska, a Activision gry wideo niezwykle realistycznie przedstawiające rzeczywistość wojenną.
3. Lizzo v. byli współpracownicy studia nagraniowego – współautorstwo piosenki
Kto nie tańczył w zeszłym roku do białego rana przy piosence „Juice” Lizzo? To niezwykła artystka z niezwykle pozytywnym przekazem i ogromnym talentem, który długo czekał na swoje pięć minut. Wokalistka czerpie z tego, co w ostatnich dekadach było w muzyce najlepsze, a przy tym jest niezwykle naturalna, szczera, a w dodatku body positive.
Lizzo boryka się z roszczeniami dawnych współpracowników. Wystąpili oni do sądu federalnego Kalifornii z roszczeniem o prawa autorskie do tekstu piosenki „Truth hurts”. Konkretnie – do jej słynnego fragmentu: „just took a DNA test, turns out I’m 100 percent that bitch.” („zrobiłam test DNA, okazuje się, że jestem w 100% tą suką”). Panowie twierdzą, że piosenka jest wynikiem sesji twórczej, która miała miejsce w 2017 roku. Powstało wtedy demo piosenki „Healthy”, z której według nich kluczowe elementy tworzą teraz „Truth hurts”.
Zgodnie z wypowiedzią prawniczki Lizzo, niedopuszczalne jest rozumowanie, że całkiem nowy utwór (choć luźno oparty na utworach wspólnie opracowanych), mógłby zostać uznany za utwór współautorów bez względu na to, czy tą nową wersję współtworzyli uczestnicy „pierwotnych” prac. Sprawa jest w toku. Biorąc pod uwagę bojowe nastawienie Lizzo, nie podda się łatwo. Ja jej totalnie kibicuję!

Źródła:
https://www.hollywoodreporter.com/thr-esq/johnny-depps-defamation-suit-amber-heard-survives-demurrer-1287171
https://theblast.com/118522/a-messy-timeline-of-amber-heard-and-johnny-depps-divorce
https://www.hollywoodreporter.com/thr-esq/call-duty-wins-first-amendment-victory-use-humvees-1287882
https://abovethelaw.com/2017/08/the-first-amendment-and-copyright-law-cant-we-all-just-get-along/?rf=1
https://www.hollywoodreporter.com/thr-esq/lizzo-asks-court-trim-producers-truth-hurts-claims-1285935
Prawdziwy z Ciebie talent i mistrz pióra z ogromną łatwością przekładasz myśli na słowa… trzymaj tak dalej, dbaj i pięlęgnuj swego bloga… Skąd czerpiesz tak ciekawe inspiracje ?