Skip to content

Legenda Kałasznikowa – plagiator czy genialny wynalazca?

Fot. Jens Meyer AP

Michaił Kałasznikow uchodzi za genialnego konstruktora, który niedługo po drugiej wojnie światowej zaprojektował słynny AK-47, najpopularniejszy a przy tym prosty w budowie i obsłudze karabinek automatyczny świata. Liczba egzemplarzy kałasznikowa do tej pory pozostaje niepobita przez jakikolwiek inny typ ręcznej broni palnej. Bardzo często podnoszone jest pytanie, czy sam Kałasznikow “zainspirował się” niemieckim karabinkiem szturmowym StG 44. Świadczyć miało o tym wiele poszlak, które pozostawały w sprzeczności z oficjalną rosyjską legendą Michaiła Kałasznikowa – w świadomości rodaków radzieckiego “człowieka sukcesu”.

Kałasznikow przyszedł na świat we wsi Kurja w roku 1919 jako siedemnaste dziecko chłopskiego małżeństwa. Bronią zainteresował się – dopiero, a może już – jesienią 1941 roku, czyli jako 22-latek, gdy przebywał w szpitalu po ranach odniesionych we wrześniu tego roku pod Briańskiem. Kto spodziewałby się, że stanie się konstruktorem, którego wynalazek zmieni oblicze konfliktów zbrojnych w drugiej połowie XX wieku? A może wcale tak genialny nie był, tylko znalazł się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Czy kiedyś będzie? Zobaczymy. A na razie uporządkujmy fakty.

Na początku był… konkurs

Historia karabinka Kałasznikowa zaczyna się od zapotrzebowania, jakie radzieckie wojsko sformułowało jeszcze w listopadzie 1943 roku i dotyczyło rodziny nowej broni strzeleckiej dla czerwonoarmistów. Do konkursu przystąpiło kilkunastu najlepszych radzieckich konstruktorów, w tym Aleksiej Sudajew, twórca popularnego pistoletu maszynowego PPS, który opracował nowy karabinek AS-44. Okazał się najlepszy z wszystkich proponowanych, ale i tak nie spełnił wymogów oceniającej go komisji. 32-letniemu Sudajewowi przydzielono do pomocy młodego Kałasznikowa, mieli wspólnie, w ramach biura konstrukcyjnego, dopracować broń, tak aby była niezawodna w zwykle niewprawnych rękach radzieckiego żołnierza.

Rosjanie, w tym Sudajew i prawdopodobnie Kałasznikow, pracujący wówczas w instytucie badawczym broni strzeleckiej w Moskwie, znali niemiecki karabinek Sturmgewehr StG 44, który był wówczas nowością w Wehrmachcie i przy tym rewolucyjną bronią jak na swój czas. Strzelał ogniem pojedynczym lub ciągłym, jego magazynek mieścił tyle samo nabojów co najpopularniejsze pistolety maszynowe, ale strzelał stosunkowo nową amunicją, znacznie silniejszą od pistoletowej. Przekładało się to na zasięg i skuteczność broni. Rosjanie zdobyli te karabinki i intensywnie testowali. W maju 1945 roku ogłoszono drugi konkurs na na najlepszą broń automatyczną dla radzieckiej armii. Również w tym wypadku triumfował AS-44, ale mimo modyfikacji broń nadal nie zadowalała wojskowych. Twórca nie zdążył udoskonalić swojego dzieła – z powodu choroby Sudajew nie mógł pracować (zmarł w sierpniu 1946 roku). Po raz trzeci rywalizację o nowy automat rozpoczęto w kwietniu 1946 roku.

Swoje koncepcje zaprezentowali w niej uznani i mniej sławni konstruktorzy, w tym Kałasznikow, który zgłosił się z karabinkiem o nazwie Michtim, co stanowiło skrót imienia i otczestwa (imienia odojcowskiego) – Michaił Timofiejewicz. Jego projekt nie uzyskał wysokiej lokaty, ale przeszedł do kolejnego etapu. Konstruktor, przeniesiony do zakładu produkcji broni w Kowrowie, z zadaniem dopracowania swojej konstrukcji, spotkał wówczas na swojej drodze inżyniera Aleksandra Zajcewa. Zajcew kierował zespołem inżynierów oddelegowanych do dyspozycji Kałasznikowa. Wspólnie mieli dopracować broń, która otrzymała nazwę “Automat Kałasznikowa wzór 1946”. Karabinek przekazano do prób, ale zakończyły się porażką. Koledzy konstruktora z poligonu, na którym odbywały się próby, przekonali członków komisji, aby dać broni szansę i że zostanie ulepszona.

Kałasznikow wykorzystał tę przychylność i ulegając namowom Zajcewa zbudował nowy model – “Automat Kałasznikowa wzór 1947”, który przedstawił jako zmodyfikowany. Warunki konkursu na to pozwalały, całkowita zmiana projektu wymagałaby rozpisania nowego konkursu. Inni konstruktorzy też dostali czas na modyfikacje swoich pomysłów, jednak tylko Kałasznikow pod wpływem Zajcewa naruszył warunki rywalizacji. Opłaciło mu się to jednak. Broń, znana oficjalnie jako AK-47, wygrała w cuglach. Protesty kontrkandydatów na nic się zdały – broń Michaiła Timofiejewicza była o niebo lepsza pod względem prostoty i niezawodności, a to się dla radzieckich generałów bardzo liczyło. Może zadziałał “przywilej korzyści” – zakaz zamykania drogi do sukcesu, w chwili gdy jest on oczywisty?

Działał sam, czy miał inspiratorów?

I w tym miejscu dochodzimy do sedna sprawy. Kałasznikow być może wcale nie jest jedynym twórcą słynnej broni. W takim razie czy można go nazwać “ojcem” AK-47? To kto był “matką”? Istniała teoria, że był to Hugo Schmeisser. Niemiecki konstruktor jest najbardziej znany ze stworzenia MP18 (Maschinenpistole 18, pierwszy na świecie pistolet maszynowy) oraz StG 44 (Sturmgewehr 44 – pierwszy na świecie karabinek szturmowy, produkowany na masową skalę). Czy to możliwe? W 1945 roku, po zajęciu zakładów zbrojeniowych w Suhl przez wojska USA, Schmeisser został internowany i był przesłuchiwany intensywnie przez kilka tygodni. Później, gdy miasto trafiło do rosyjskiej strefy okupacyjnej Rosjanie wywieźli inżyniera do zakładów zbrojeniowych w Iżewsku, gdzie zajmował on się pracami konstrukcyjnymi nad nowymi typami broni palnej.  W tym czasie, tj. w latach 1945-1947, Kałasznikow miał opracowywać AK-47, ale w innym zakładzie, w mieście Kowrow.

Czy ich drogi spotkały się zatem w ZSRR? Przeciwnicy teorii o plagiacie słusznie twierdzą, że miasta dzieli niemal 1000 km. Co przemawiałoby zatem za tym, że Schmeisser miał pomóc Kałasznikowowi? Po pierwsze, sam Rosjanin miał niejasne stanowisko w sprawie. W dokumencie filmowym „Tales of the Gun” stwierdził, że nie ma podobieństw między jego bronią a konstrukcjami Schmeissera. Następnie, w wywiadzie prasowym w 2002 lub 2003 roku zanegował swoje słowa i powiedział, że zaczerpnął „trochę” ze Sturmgewehr 44. Podaje się, że Kałasznikow w 2009 roku przyznał się do współpracy ze Schmeisserem, który rzekomo „pomógł” mu zaprojektować AK-47, ale obecnie nie ma na to twardych dowodów.

Ogólne podobieństwo między obiema broniami istnieje, ale czy to wystarczy by mówić o plagiacie, jak chcą niektórzy? Koncepcja, która przyświecała tworzeniu obu modeli jest taka sama. Chodziło o stworzenie w miarę poręcznej broni automatycznej (selektywny ogień), która byłby skuteczna na odległości do 400 metrów. Ale czy można kogoś oskarżać o plagiat ogólnej koncepcji? Podobna jest ogólna zasada działania broni – jak wskazuje literatura przedmiotu oba to: “karabinki samoczynno-samopowtarzalne działające na zasadzie odprowadzenia gazów prochowych przez boczny otwór w lufie”. Ale czy pralka automatyczna jednej firmy, działająca na zasadzie poruszania bębna przez silnik, jest plagiatem pralki drugiej firmy?

Uznaje się, że co wymyślił Schmeisser w Sturmgewehr 44 było rewolucyjne. Uznaje się też, że działał sam – a więc to on ma zapisane miejsce w historii broni i historii praw autorskich, jako twórca StG 44. Niemiec interesował się bronią od dziecka, jego ojciec był rusznikarzem, a sam Hugo Schmeisser poświęcił broni całe życie.

Z kolei Kałasznikow działał ewolucyjnie, wykorzystując najlepsze idee zaczerpnięte z konkurencyjnych karabinów, w tym z konstrukcji Sudajewa, któremu pomagał, słuchał podpowiedzi, korzystał z przychylności kolegów i władz. No i miał Zajcewa, który odegrał niebagatelną rolę w tworzeniu AK-47, ale być może nie pasował do radzieckiej wizji, bo mowa byłaby o dwóch ludziach, a nie jednym “konstruktorze – bohaterze”. Być może to Zajcew jest ową “matką” automatu AK-47?

http://military.trendolizer.com/2020/09/sturmgewehr-44—father-of-ak-47.html

Człowiek sukcesu?

W ZSRR Kałasznikow stał się symbolem sukcesu. Radzieckim władzom idealnie pasował etos prostego acz zdolnego chłopca ze wsi, który stworzył doskonałą broń i zapisał się na kartach historii nie tylko ZSRR, ale i świata.

Partyzanci z Mozambiku i Angoli często nadawali swoim dzieciom imię Kałasz, będące synonimem siły i życiowego powodzenia. Karabinek AK-47 stał się ikoną popkultury i nieodłącznym atrybutem bohaterów filmów akcji. W 2014 roku Steven Seagal reklamował na rynku amerykańskim zakłady w Iżewsku, gdzie obecnie wytwarza się nowe modele oznaczone AK. Karabinek Kałasznikowa pojawił się na łamach „Playboy’a” wśród 50 rzeczy, które zmieniły świat – pomiędzy pigułką antykoncepcyjną a komputerem Macintosh od Apple’a. 

Sam Kałasznikow żył 94 lata; zmarł 23 grudnia 2013 roku. Zdobył chyba wszystkie możliwe rosyjskie odznaczenia, lecz nie upomniał się nigdy o niebotyczne tantiemy wynikające z praw autorskich. W 2020 roku powstał o jego życiu film.

Źródła:
J. Chivers, The Gun, Simon & Schuster, 2012.
A. Ciepliński, R. Woźniak, Ilustrowana encyklopedia współczesnej broni palnej, Lampart, 1997.
G. L. Rottman, The AK-47: Kalashnikov-series assault rifles, Osprey, 2011.
https://www.thefirearmblog.com/blog/2014/03/14/designed-ak-47/
http://military.trendolizer.com/2020/09/sturmgewehr-44—father-of-ak-47.html
https://www.rp.pl/Rzecz-o-historii/304139877-Michail-Kalasznikow-Geniusz-czy-plagiator.html
http://transsylvaniaphoenix.blogspot.com/2009/02/michail-kalashnikov-admits-german-help.html
https://weaponews.com/opinions/15122-kalashnikov-accusations-of-plagiarism-become-part-of-the-ideological-w.html
https://polskatimes.pl/najczesciej-uzywana-bron-na-swiecie-to-dzielo-michaila-kalasznikowa/ar/c15-14604049

2 thoughts on “Legenda Kałasznikowa – plagiator czy genialny wynalazca?”

  1. Świetny wpis! Ciekawostką jest również fakt że nazwa AK-47 nigdy nie istniała w żadnych oficjalnych rejestrach jakiejkolwiek armii świata. Jeśli chodzi o koncepcję „podkradania” pomysłu to była to praktyka standardowa dla ZSRR, wystarczy spojrzeć na genezę samolotu Tu-4, a więc może to militarny odpowiednik Edisona i Tesli tylko z zapleczem politbiura? Pewnym jest, że pod koniec wojny wszyscy pracowali nad czymś spektakularnym na nabój pośredni, z rożnym skutkiem. A z drugiej strony, broń palna to twór wielu badań, z zakresu wielu nauk. Skoro badania prowadzone były w różnych miejscach ale przy użyciu tych samych schematów i podręczników, może efekt musiał być podobny ale z drobnymi wstawkami kulturowymi? Jak np niemiecki stg44 będący zbyt drogi i skomplikowany a rosyjski AK-47 będący prosty i toporny? To już oczywiście żart z przymrużeniem oka.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *